wtorek, 29 listopada 2011

Steki z marynowanej karkówki

Porządny kawał delikatnego,
soczystego mięsa to jest to :)
W sobotę zamarynowałam,
by dziś wreszcie z rozkoszą
delektować się pysznym obiadem.
Karkówkę wieprzową około
60 dag pokroiłam na plastry
i równomiernie rozbiłam.
Przygotowałam marynatę:
sok z połowy cytryny, dwa chlusty
oliwy, łyżka miodu, pół
łyżeczki pieprzu, łyżeczka słodkiej
papryki, dwie szczypty soli morskiej, 50 ml czerwonego, półwytrawnego wina,
gałązka świeżego
rozmarynu, gałązka kolendry i dwa ząbki czosnku.
Wszystkie składniki połączyłam. Pędzelkiem posmarowałam
dokładnie każdy płat mięsa z dwóch stron. Ułożyłam w miseczce, przykryłam
folią spożywczą, wstawiłam do lodówki.
Przez trzy dni karkówka nabierała smaku i aromatu.
Steki smażyłam na rozgrzanej patelni. Gdy zrumieniły się z jednej strony
odwróciłam i dodałam łyżkę masła oraz kilka małych cebulek
pokrojonych na ćwiartki.
Podlałam odrobiną wina (tego samego, które użyłam do marynaty),
posmarowałam lekko miodem i przykryłam. Dusiłam kilka minut.
Ziemniaki obrałam, ugotowałam. Miękkie odlałam, odparowałam
i ubijając tłuczkiem połączyłam z łyżką masła.
Piure ułożyłam na talerzach posługując się metalową obręczą.
Boki ziemniaczanego walca udekorowałam natką pietruszki
a wierzch kurkumą. Obok położyłam mięso i karmelizowaną cebulkę.
Smakowym dodatkiem był dżem z dyni i jabłek, który fantastycznie
skomponował się z mięsem.
Bardzo smacznie polecam :)

3 komentarze:

  1. Świetny obiad chyba się wproszę,i pięknie to pure podałaś.Dość często robię karkówkę zazwyczaj piekę ale następnym razem zrobię tę Twoją:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    A na obiad zapraszam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście ślicznie podane, mięso na pewno pyszne, Warto czekać 3 dni aż się zamarynuje ale ja nigdy nie mam tyle cierpliwości, może następnym razem spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń