Jak najbardziej. Twarogowe
racuszki z marchewką i klapsem
kwaśnej śmietany zapewnią porcję
solidnej energii na cały dzień.
250 g półtłustego twarogu (u mnie
trzykrotnie mielony), jedna duża
marchew, 2 jajka, szklanka mąki
pszennej, grudka drożdży, płaska
łyżeczka cukru, szczypta soli.
Drożdże zasypałam cukrem, odstawiłam
do wyrośnięcia. Marchewkę obrałam
i starłam na najmniejszych oczkach tarki.
Wymieszałam z żółtkami i twarogiem, wlałam drożdże, wsypałam przesianą mąkę i sól.
Białka ubiłam na sztywną pianę, delikatnie połączyłam z twarogową masą.
Przykryłam ściereczką, odstawiłam na 10 minut.
Smażyłam na średnio rozgrzanym oleju na niedużym ogniu. Kształt kwiatków
uzyskałam stosując metalowe obręcze do jajek.
Bardzo smacznie polecam :)
Jaki ciekawy przepis, lubię racuszki,
OdpowiedzUsuńmuszę go wypróbować :-)
Są pyszne :)
OdpowiedzUsuńTylko naprawdę powolutku trzeba smażyć,
bo mają tendencje do przypalania.
Wyglądają prześlicznie te racuszki ! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWłaśnie nie wiedziałam co dzisiaj mam zrobić na podwieczorek, a to zdaje się być wyśmienitą i zdrową przekąską.. :) Pięknie Twoje racuszki wyglądają.. i znowu pestki granatu... :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, na podwieczorek będą idealne :)
UsuńUwielbiam granaty...
Słonecznie pozdrawiam :)
Czytałam na blogu Ivy, że walczysz z bakcylami... Życzę Ci więc szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńNiestety, na szczęście dziś jest
Usuńznacznie lepiej niż wczoraj.
Taki czas... infekcyjny...
Pozdrawiam Cię serdecznie Zim :)
ciekawy pomysł z marchewką ;]
OdpowiedzUsuńmają śliczny kształt!
Dziękuję :)
Usuń