czwartek, 1 września 2011

Knedle ze śliwkami

Wrzesień, dojrzałe węgierki
i knedle to pierwsze oznaki
zbliżającej się wielkimi krokami
jesieni. Czuję jej zapach
w powietrzu, dostrzegam ją
w zmieniającej się barwie drzew
i traw. Lubię jesień i wszystkie
związane z nią aspekty.
Na rynku, który znajduje się
w pobliżu mego domu kupiłam
śliwki. Ogromne, jędrne,
pachnące. Przygotowałam z nich
knedle z rumianą bułką tartą
i masełkiem.
4 średnie ziemniaki ugotowałam w łupinach. Kiedy ostygły obrałam
i przecisnęłam przez praskę. Dodałam 3 jajka, 250 g twarogu
trzykrotnie mielonego i prawie 3 szklanki przesianej mąki pszennej.
Wyłożyłam na stolnicę, zagniotłam jędrne ciasto, podsypując jeszcze
niewielką ilością mąki.
Śliwki umyłam, każdą przekroiłam na pół. Z ciasta formowałam grube wałki,
odrywałam po kawałku, w środek kładłam śliwkę posypaną szczyptą
cynamonu i cukru waniliowego, zlepiałam dokładnie.
Gotowałam w osolonym wrzątku z dodatkiem łyżki oleju około
6-7 minut od wypłynięcia.
Na rozgrzaną patelnię wsypałam bułkę tartą, zrumieniłam ją nieco,
dodałam masło. Polałam knedle, przybrałam listkami mięty, podałam gorące.
Bardzo smacznie polecam :)

3 komentarze:

  1. pychotka...;) uwielbiam takie knedle:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam knedelki ze śliwkami!
    Tutaj widzę wersję z bułeczką tartą, a ja najbardziej lubię polane masełkiem, posypane słodkim kakao i do tego odrobinka kwasnej śmietanki :)
    Bardzo apetyczne te twoje knedelki, przepis sobie zapiszę, bo mam w planie jeszcze tego lata je zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Knedle z bułką tartą...jak dla mnie nie trzeba niczego więcej, by opisać zbliżającą się jesień i schyłek wakacji...

    OdpowiedzUsuń